22 stycznia 2018

chaos

Chciałabym 
by tak wiele zdarzeń,
gestów i ciał 
należało do idealnych.

Generalnie mam ogromny mętlik w środku. Standardowo. 
 Nie wiem czy bardzo mija się z prawdą stwierdzenie, że blog jest jakąś formą autoterapii. Tylko wiesz, zawsze się boję, że obciążę kogoś.
Stwierdziłam, że najlepiej by było myśleć, jak najmniej.
 Stary babciny sposób: 
Jeśli Ci smutno, idź, obierz ziemniaki i wyczyść podłogę.

 Faktycznie lepiej mi uciekać w coś pożytecznego, gdy tracę cierpliwość do świata. Wtedy czuję się taka spokojniejsza. 
Muszę usiąść do gitary, skończyć malować obraz. Przeczytać Makbeta. Pouczyć się funkcji. Obejrzeć film. Posprzątać łazienkę. Przynieść węgiel. Odśnieżać. Poćwiczyć. Zadzwonić. 

Zapomniałam o śniadaniu!


Jeśli chodzi o mętlik.
Nie lubię go bardzo.
Odnoszę  wrażenie, że przysłania mi znaczną część mojej osobowości. Jestem jedną z tych pozytywnych. Lubię w sobie tą ciapowatość i szaleństwo- potrafią kogoś rozbawić.

Ah! Włączył mi się tryb kabanosowy:
Gdy osiągniesz cel
I cieszysz się,
Gdy dotarłeś tam,
Gdzie nie dało się,
Już słychać go,
Burak dobrze wie,
Gdzie szpilę wbić,
By bolało cię.

Nie walczę z wiatrakami,

Nie wytępię ciemnoty.
Usiądę tam, gdzie odnajdę święty spokój.

Mam na to wszystko wyjebane.

Mam na to wszystko wyjebane.
Mam na to wszystko wyjebane.

Mam na to wszystko wyjebane.

15 stycznia 2018

kocham ja ciebie

Odczuwam. 
Ogromną potrzebę by znaleźć się obok tych prze-pryzmatowanych istot, które z drugiego końca Polski mówią mi, że siebie nienawidzą. Gdybyście wy, cholery jedne, tłumaczyli siebie moimi słowami.




Jesteście tacy niezwykli. 

Stokrotko, tyle mówisz mi o tym, że się martwisz,
 a ja widzę w tym Twoje piękno.
 Nie boisz się, jak typowy, szary człowiek. 

A ty Marcepanie, nie widzisz ile szczerości jest w twoich zdaniach?
Jakie to cenne?
 Nie dostrzegasz z jaką troską,
 gdy sam jej potrzebujesz, potrafisz mnie obdarowywać opieką. 
Tłamsisz przed sobą ten zachwyt, którym mnie urzekasz codziennie. 

Tak się krytykujesz. Wstydzisz huśtawek emocjonalnych. 
To nic złego. 

 Nie planuj, nawet w żartach, samobójstwa na luty. 
Potrzebuję Cię, choćby jeszcze przez następny rok. 




                          

03 stycznia 2018

azyl

Muszę przestać uciekać.

Szłam sobie ulicą, a glany tupotały razem z moim sercem w przedziwny sposób.
Cóż za zgranie, proszę państwa!
Zaznałam poczucia bezpieczeństwa, szaleństwa dawnego,
 sprzed lat moich wnętrznościowych.
Na nowo miałam okazję zrozumieć oczy, które za wszelką cenę nie chcą być wilgotne.


Hej, dziewczyno azylu szukasz ? 
On jest tam, po drugiej stronię twoich lęków.



"-Czyś ty oszalał?
-Najwidoczniej. "

Siedziałam na przystanku, gapiąc się  na niby-obcego człowieka, którego nie spodziewałam się widzieć. 
Się skądś wziął i pauza, i  uśmiech. 

Nieważne o kim mówię teraz. 
Zauważyłam jedną rzecz. 

Brakuje Nam.
 Nieargumentowania chwil.
Nietłumaczenia faktów.


" Dla mnie rodzina to czasami najgorsza instytucja do jakiej możesz trafić, ma Ci zagwarantować opiekę i troskę, a rani Cię najbardziej - dlatego ciągle szukamy miejsca dla siebie z dala od tych, którzy nas najbardziej kochają "
Odpuść. Na furtkę do azylu czekaj.