która spacerowała sobie z psem, podobnym do niedźwiedzia,
po opuszczonej giełdzie towarowej.
Suczka pokazywała mi najcudowniejsze krzaki świata,
a przez moją głowę przelatywały słowa piosenki:
Fakt wiele mnie boli,
ale nie mogąc zaprotestować, udaję głuchoniemą.
Idąc myślałam intensywnie, chcąc - nie chcąc.
Zajrzałam przez ołowiane drzwiczki.
Ku swojemu zdumieniu, zobaczyłam mur ciepła
jakoś na wysokości prawego przedsionka.
Dostałam człowieka, który się o mnie zatroszczył i w związku z tym chciałam odejść. Taki problem sobie wyprodukowałam.
Czy kiedyś przestane uciekać w obawie przed byciem dla kogoś ważną?
Dostałam człowieka, który się o mnie zatroszczył i w związku z tym chciałam odejść. Taki problem sobie wyprodukowałam.
Czy kiedyś przestane uciekać w obawie przed byciem dla kogoś ważną?
Nie mogę bać się, choćby chwilowej dobroci.
Szłam tak i raptem się uśmiechnęłam.
21 sierpnia, złapawszy złotą myśl- stwierdziłam, że jestem szczęśliwa.