02 października 2016

księżyc w oceanie

 Wiem, jak powinnam zacząć.
Jestem kimś tam, lubię to i to, robię tu coś po to by i dlatego że.

 Nie wiem kim jestem.
Mów mi Luna. Nazywaj mnie Mira.

Bardzo lubię patrzeć na księżyc nocą.
Tak pięknie tonie w wodzie.
<<Nienawidzę much, takich jak ta, 
która aktualnie przeszkadza mi w pisaniu>>
Pogniję sobie we własnych uczuciach. 
Niech to będzie moja pierwsza spokojna noc.

Najpierw, jeśli pozwolisz poszukamy miejsca gdzieś na piasku.
Mam Ci tak wiele do powiedzenia...
Boję się, że moim smutkiem nie tylko się podzielę, ale i przytłoczę.
Wiem, że każdy szuka miejsca, gdzie mógłby popłakać. 
Czasem, gdy nie mogę już wytrzymać, mówię do Boga : ”pozwól mi ”.
Uśmiecham się, udaję, że nic się nie stało.
Przed snem patrzę na księżyc, który tonie z moimi wspomnieniami. 
Domyślam się, że wiele osób siedziało by tak na plaży, jak my teraz. 
Tymczasem kryję się pod kołdrą, próbując zasnąć.

   Zacznijmy być sobą, chociaż tutaj.
Przepraszam, jeśli właśnie uznałeś mnie za dziwną.
Luna bądź Mira.